Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada pikietę protestacyjną. Ma się ona odbyć 1 września, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. ZNP domaga się kolejnych podwyżek dla nauczycieli i pracowników oświaty. Według związku zawody te są degradowane, a edukacja potrzebuje dobrych zmian i dofinansowania.
1 lipca celujemy z kolejną turą podwyżek dla całego środowiska medycznego. Szacujemy, że koszt tej podwyżki to będzie w ujęciu półrocznym co najmniej 3-4 miliardy złotych – powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski odnosząc się do zapowiadanego protestu pielęgniarek.
Co najmniej 50 tys. osób bierze udział w Lizbonie w sobotniej demonstracji przeciwko polityce rządu Antonia Costy. Głównym postulatem protestujących jest podwyżka pensji oraz emerytur.
Podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli realizujemy od kwietnia ubiegłego roku. W ustawie budżetowej, która została uchwalona w zeszłym tygodniu, mamy zapisane 7,8 proc. podwyżek dla całego sektora budżetówki, w tym również dla nauczycieli. Dobrze jest operować liczbami, które są realne i rzeczywiście wpływają do nauczycieli, a nie tymi, które są wydumane – mówił w środowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam minister edukacji i nauki, prof. Przemysław Czarnek.
Załoga Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, która przez dwa tygodnie prowadziła nielegalny strajk, zdecydowała o zakończeniu protestu i przystąpieniu od piątku do pracy. Autobusy i tramwaje spółki wrócą na swoje trasy.
Ekonomiści oceniają, że najniższe wynagrodzenie za pracę powinno w miarę możliwości nadążać za wzrastającą inflacją. Rząd rozważa, aby od 2023 r. płaca minimalna wzrosła do poziomu 3500 zł brutto, a podwyżka była podzielona na dwa etapy.