ME siatkarzy. Męczarnie z happy endem, Polacy wychodzą z grupy!

Reprezentacja Polski odniosła kolejną wygraną na mistrzostwach Europy siatkarzy. Tym razem białoczerwoni do zwycięstwa potrzebowali jednak czterech setów w starciu z zaskakująco dobrze dysponowaną Słowenią 3:1 (25:21, 28:30, 28:26, 25:13). Taki wynik sprawił natomiast, że podopieczni Stephane’a Antigi zapewnili sobie udział co najmniej w barażach turnieju rozgrywanego na parkietach Bułgarii i Włoch.


Dzisiejsza potyczka z zespołem z Bałkanów miała być dla naszych zawodników najtrudniejszą przeprawą w fazie grupowej kontynentalnego czempionatu. Polacy przystępowali do meczu jednak w roli zdecydowanego faworyta, a kolejna pewna wiktoria mogła już dziś dać im bezpośrednią przepustkę do najlepszej ósemki turnieju.

I set

2015 CEV Volleyball European Championship MenÕsZgodnie z przewidywaniami ton boiskowym wydarzeniom od początku nadawali biało-czerwoni, którzy dość szybko uzyskali pięć oczek przewagi, między innymi po dwóch autowych zbiciach Tine Urnauta (10:5). W dalszej fazie seta obraz gry nie uległ znacząco zmianie. Co prawda, w pewnym momencie Słoweńcy potrafili zbliżyć się do rywali na odległość dwóch punktów (18:16), dzięki skutecznej „czapie” Danijela Koncilji na Mateuszu Bieńku, ale na więcej nie było ich stać (22:17). Siatkarze Stephane’a Antigi błyskawicznie powrócili do swojej dobrej gry i za sprawą udanego ataku Bartosza Kurka pewnie wygrali w tej części spotkania (25:21).

II set

2015 CEV Volleyball European Championship MenÕsKolejna odsłona dostarczyła już nieco większych emocji. Tym razem od pierwszych akcji kibice byli świadkami zaciętego widowiska, albowiem obie drużyny na przemian zamieniały minimalnym, jednopunktowym prowadzeniem (5:4, 10:11, 17:16). Świetnie w polskich szeregach spisywał się zwłaszcza Mateusz Mika, po przeciwnej stronie siatki prym wiódł natomiast Klemen Cebulj. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca partii, w której o wszystkim zadecydowała gra na przewagi (24:24). W niej szczęśliwa zagrywka w wykonaniu Michała Kubiaka dała mistrzom świata piłkę setową (25:26), większym opanowaniem wykazali się jednak podopieczni Andrei Gianiego, zwyciężając ostatecznie do 28.

III set

2015 CEV Volleyball European Championship MenÕsPodobny przebieg miała trzecia partia. Polacy w żaden sposób nie potrafili wypracować sobie wyraźnej przewagi, niemal przez cały czas tocząc wyrównany bój z przeciwnikiem (3:3, 9:9). Mało tego, tuż przed drugą przerwą techniczną stracili nawet prowadzenie, gdy efektownym uderzeniem z „pipe’a’ popisał się Tine Urnaut (14:15). Wówczas o przerwę poprosił Stephane Antiga. Krótka reprymenda ze strony francuskiego szkoleniowca przyniosła pozytywny skutek – znakomita postawa Mateusza Miki w polu serwisowym oraz Karola Kłosa w bloku dały biało-czerwonym wydawać by się mogło bezpieczny dystans punktowy (23:19).

Słoweńcy nie załamali się jednak takim obrotem sprawy i rzucili się do odrabiania strat. W efekcie – dość niespodziewanie – doprowadzili do remisu, po czym… uzyskali jednopunktową przewagę za sprawą zepsutej „krótkiej” Mateusza Bieńka (24:25). Na szczęście ostatnie słowo należało do naszej reprezentacji, a konkretnie do Bartosza Kurka, który skutecznym atakiem z prawego skrzydła zakończył trzeciego seta (30:28).

IV set

2015 CEV Volleyball European Championship MenÕsCzwarta odsłona, jak się później okazało ostatnia, była popisem już tylko jednego zespołu. Dobra gra blokiem w połączeniu z równie skuteczną zagrywką Mateusza Bieńka spowodowała, że mistrzowie świata błyskawicznie odskoczyli rywalom na dystans ośmiu oczek (11:3). Kiedy na prawym skrzydle zatrzymany został Mitja Gasparini losy meczu były właściwie przesądzone (14:5). Słoweńcy z każdą upływającą minutą tracili wiarę w końcowy sukces i nie pomogły nawet zmiany przeprowadzone przez Andreę Gianiego (19:8). Ostatecznie Polacy triumfowali w tej partii różnicą aż dwunastu punktów, po asie serwisowym Artura Szalpuka (25:13).

Jutro, na zakończenie fazy grupowej, biało-czerwoni zmierzą się z najsłabszą w stawce Białorusią. Do bezpośredniego awansu do ćwierćfinału mistrzostw Europy siatkarzom Stephane’a Antigi wystarczy jeden punkt, czyli wygranie dwóch setów. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17.00.

***

Polska Słowenia 3:1
(25:21, 28:30, 28:26, 25:13)

Polska: Bartosz Kurek (18), Karol Kłos (5), Mateusz Bieniek (10), Fabian Drzyzga (3), Michał Kubiak (13), Mateusz Mika (21), Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz, Rafał Buszek (2) i Artur Szalpuk (1)

Słowenia: Alen Pajenk (2), Mitja Gasparini (16), Dejan Vincić (5), Danijel Koncilja (3), Klemen Cebulj (18), Tine Urnaut (9), Jani Kovacić (libero) oraz Alen Sket (1), Jan Kozamiernik (3) i Gregor Ropret

Sport.RIRM

drukuj