Liga Europy. Mimo dobrej postawy w Lizbonie Raków ponownie uległ Sportingowi
Piłkarze Rakowa Częstochowa nie zdołali zdobyć kolejnych punktów w rozgrywkach fazy grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski ulegli w Lizbonie Sportingowi 1:2. Podopieczni Dawida Szwargi zaprezentowali się z niezłej strony, jednak mogą mówić o dużym pechu – od 12. minuty musieli grać w dziesiątkę, a oba gole tracili po rzutach karnych.
Raków w poprzedniej kolejce zremisował ze Sportingiem w Sosnowcu 1:1, choć rywale niemal przez całe spotkanie grali o jednego zawodnika mniej. Był to pierwszy punkt mistrzów Polski w fazie grupowej Ligi Europy w sezonie 2023/2024.
Częstochowianie rozpoczęli rewanż z Portugalczykami z animuszem, jednak szybko spotkał ich zmiany prysznic. W 10. minucie Bogdan Racovitan przewrócił zawodnika gospodarzy w polu karnym. Chwilę później sędzia podszedł do monitora i po analizie VAR podyktował rzut karny dla Sportingu, dodatkowo pokazując Rumunowi czerwoną kartkę. Jedenastkę na gola zamienił Pedro Goncalves. W kolejnych minutach grający w przewadze piłkarze z Lizbony szukali szans na zdobycie kolejnych bramek. Groźnie z kilkunastu metrów strzelał Marcus Edwards, jednak świetnie obronił Vladan Kovacević.
Po zmianie stron Raków otrzymał kolejny cios. W 48. minucie dośrodkowanie Edwardsa ręką zablokował Milan Rundić. Początkowo sędzia zignorował to zagranie, jednak po analizie powtórki wideo arbiter zdecydował o podyktowaniu kolejnego rzutu karnego dla gospodarzy. Do piłki ponownie podszedł Pedro Goncalves i po raz drugi tego wieczoru pokonał Kovacevicia. Portugalczycy mieli kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia, jednak zawodziła skuteczność. Tymczasem goście dzięki sprytnie rozegranemu stałemu fragmentowi gry zdobyli kontaktową bramkę w 71 minucie gry. Po rzucie wolnym piłka trafiła do wbiegającego w pole karne rywala Marcina Cebuli, jego strzał odbił Antonio Adam, jednak piłka spadła pod nogi Rundicia, który uderzył bez przyjęcia i Raków przegrywał tylko jednym golem. W 83. minucie Sporting mógł strzelić jeszcze jedną bramkę, jednak po uderzeniu Bragancy po raz kolejny w tym meczu świetnie interweniował Kovacević. W końcowych fragmentach tego pojedynku inicjatywę przejęli częstochowianie, jednak nie zdołali doprowadzić do wyrównania.
Raków po czterech rozegranych spotkaniach ma na koncie jeden punkt i zamyka tabelę grupy D. Kolejnym rywalem mistrzów Polski w fazie grupowej LE będzie Sturm Graz. Ten mecz odbędzie się 30 listopada o godz. 18:45.
***
Sporting Lizbona – Raków Częstochowa 2:1 (1:0)
Pedro Goncalves (k.) 14′, (k.) 52′ – Milan Rundić 71′
Sporting: Antonio Adan – Jeremiah St. Juste (70′ Ousmane Diomande), Goncalo Inacio (56′ Matheus Reis), Sebastian Coates – Ricardo Esgaio (56′ Ivan Fresneda), Daniel Braganca, Pedro Goncalves (56′ Morten Hjulmand), Marcus Edwards (70′ Tiago Ferreira), Francisco Trincao, Nuno Santos – Paulinho
Raków: Vladan Kovacević – Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Milan Rundić – Jean Carlos Silva, Gustav Berggren (82′ Sonny Kittel), Władysław Koczerhin (62′ Ben Lederman), John Yeboah (62′ Marcin Cebula), Bartosz Nowak (18′ Adnan Kovacević), Srdjan Plavsić – Ante Crnac (46′ Fabian Piasecki)
Żółte kartki: Goncalo Inacio, Paulinho (Sporting) oraz Cebula (Raków)
Czerwona kartka: Bogdan Racovitan 12′ (Raków, za faul taktyczny)
Sport.RIRM