Zachód nie wierzy w rosyjskie deklaracje dot. wycofania wojsk. Inwazja możliwa w każdej chwili
NATO i Stany Zjednoczone nie uwierzyły w rosyjskie deklaracje o wycofywaniu wojsk. Według Amerykanów Rosja podjęła ruchy w kierunku inwazji. Prezydent USA, Joe Biden, podkreślił, że na granicę z Ukrainą przerzucono kolejnych żołnierzy. W Brukseli na temat bezpieczeństwa w regionie rozmowy prowadzi premier Mateusz Morawiecki.
Rosja podtrzymuje, że nie chce eskalować napięcia i twierdzi, że wycofuje swoje wojska. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, mówił, że to rozbudowany proces.
– Jasne jest, że grupa do ćwiczeń wojskowych była budowana przez wiele tygodni i oczywiście nie da się jej wycofać w ciągu jednego dnia – powiedział Dmitrij Pieskow.
W rosyjskie zapewnienia nie uwierzyli Amerykanie i NATO. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, który w czwartek brał udział w rozmowach ministrów obrony państw Sojuszu, podkreślił, że na terytorium Ukrainy działa wielu oficerów rosyjskiego wywiadu. Tak licznych wojsk Rosja nie zgromadziła w jednym miejscu od dziesięcioleci.
– Obawiamy się, że Rosja próbuje stworzyć pretekst do zbrojnego ataku na Ukrainę. Nadal nie ma jasności, żadnej pewności co do rosyjskich intencji – zaakcentował Jens Stoltenberg.
Ukraina poinformowała, że porozumienia mińskie zostały złamane kilkadziesiąt razy tylko w ciągu jednego dnia. Separatyści w Donbasie, wspierani przez Rosję, mieli wykorzystywać zabronioną broń. 32 pociski zostały skierowane w kierunku miejscowości Stanica Ługańska w Obwodzie Ługańskim. Uszkodzone zostało przedszkole. W trakcie ostrzału na miejscu przebywały dzieci.
„Ostrzał przedszkola w Stanicy Ługańskiej przez siły prorosyjskie to duża prowokacja” – napisał na Twitterze Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.
Had a phone conversation with @eucopresident Charles Michel in Mariupol. Informed about the security situation and today's provocative shelling, in particular in Stanytsia Luhanska. Thanked for the initiative of the donors' conference in support of Ukraine. 🇪🇺🤝🇺🇦
— Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) February 17, 2022
W podobnym tonie zdarzenia odczytał cały Zachód.
– To operacja pod fałszywą flagą, która została wykreowana w celu zdyskredytowania Ukraińców, by stworzyć pretekst, fałszywą prowokację dla rosyjskich działań – mówił premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson.
W najbliższych dniach prowokacji może być więcej. Taki scenariusz kreślą Amerykanie. Prezydent Joe Biden zaalarmował, że Rosja szykuje się do ataku.
– Nie wycofali żadnych wojsk, sprowadzili więcej sił – to jedno. Druga sprawa jest taka, że mamy powody, by uważać, iż są zaangażowani w operację pod fałszywą flagą, by mieć wymówkę do wejścia na Ukrainę – oznajmił Joe Biden.
Amerykański sekretarz obrony, Lloyd Austin, który przebywa w Europie, podkreślił, że Rosja gromadzi zapasy krwi, zwiększa aktywność sił powietrznych i przesuwa swoje wojska w kierunku granicy z Ukrainą.
– Nie tak dawno temu sam byłem żołnierzem. Wiem z pierwszej ręki, że takich działań nie przeprowadza się bez powodu i z całą pewnością nie czyni się tego, jeżeli przygotowujesz się, by się spakować i wracać do domu – powiedział Lloyd Austin.
Zdjęcia satelitarne pokazały, że sześć kilometrów od granicy z Ukrainą na rzece Prypeć na Białorusi powstał most pontonowy. CNN przekonywało, że wywiady państw zachodnich uważnie śledzą ruchy wokół konstrukcji. Most mógłby, w ocenie dziennikarzy, posłużyć do szturmu na Kijów. Zapewnień o deeskalacji nikt nie wziął już na poważnie. Rada Bezpieczeństwa ONZ z niepokojem śledzi bieżącą sytuację.
„Dowody na miejscu wskazują, że Rosja podjęła ruchy w kierunku inwazji. To kluczowy moment” – napisała na Twitterze Linda Thomas-Greenfiel, ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ.
Our goal is to convey the gravity of the situation. The evidence on the ground is that Russia is moving toward an imminent invasion. This is a crucial moment. Today’s Council meeting should not distract us from that. It should focus on what is happening right now in Ukraine.
— Ambassador Linda Thomas-Greenfield (@USAmbUN) February 17, 2022
W Radzie Bezpieczeństwa przemawiał dziś sekretarz stanu USA, Antony Blinken.
– Mamy informacje, że Kijów jest na liście celów Rosji i że Federacja Rosyjska planuje ataki przeciwko konkretnym grupom Ukraińców – mówił.
Bezpieczeństwo Ukrainy było głównym tematem nieformalnego szczytu z udziałem przywódców państw unijnych. W Brukseli szef unijnej dyplomacji, Josep Borrell, ogłosił, że wypracowany został pakiet dotkliwych sankcji przeciwko Rosji. Będzie zaprezentowany, gdy będzie to konieczne.
– Potrzebujemy czynów, aby zaufać słowom. Tymczasem nie opuszczamy naszej gardy. Pozostaniemy czujni i zjednoczeni – wskazała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
W Brukseli przebywa premier Mateusz Morawiecki. Premier spotkał się z przewodniczącym Rady Europejskiej, a jutro odbędzie rozmowy z szefową Komisji Europejskiej. Mateusz Morawiecki przekonuje unijnych przywódców, że Rosja stanowi dziś poważne zagrożenie dla pokoju i stabilności w Europie.
– Język, którego używa Rosja, jest językiem groźnym. To jest język szantażu politycznego, militarnego, gazowego – podkreślił szef rządu.
Premier RP @MorawieckiM w Brukseli: W. #Putin miał nadzieję na podziały, zetknął się ze spójną reakcją Zachodu https://t.co/VwNM5qv3nK
— Radio Maryja (@RadioMaryja) February 17, 2022
Premier podkreślił, że neoimperialne apetyty Rosji nie mogą decydować o suwerenności bądź braku suwerenności krajów. Zaakcentował, że cały Zachód powinien zaoferować pomoc Ukrainie.
– Pomoc dla Ukrainy musi dotyczyć pakietu finansowego, różnego rodzaju towarów, dóbr, w tym także wsparcia bronią, by Ukraina mogła się bronić – mówił Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu wielokrotnie wskazywał w ostatnich dniach, że Europa sama pozwoliła Władimirowi Putinowi zacisnąć pętlę wokół własnej szyi.
– UE samouzależniła się od rosyjskich dostaw surowców energetycznych i nie chce wyjść z tego samouzależnienia – podsumował prof. Tadeusz Marczak, politolog.
Według Komisji Europejskiej 90 proc. gazu w Unii Europejskiej pochodzi z importu. 40 proc. dostarcza rosyjski Gazprom.
TV Trwam News