Wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii
Brytyjczycy wybiorą nowy parlament. Według przewidywań sondażowych tym razem żadna z partii nie uzyska wystarczającej do samodzielnych rządów liczby głosów.
W Wielkiej Brytanii kampania prowadzona jest do ostatniej chwili, gdyż nieznane jest tam pojęcie ciszy wyborczej. Wybór jest jednak dwubiegunowy albo partia pracy albo konserwatyści. Pozostali to przystawki.
– Ludzie naprawdę chcą, dokładnie zastanowić się przed oddaniem swojego głosu, ale wierzę, że kiedy kryzys przychodzi zadają sobie pytanie: Czy ufam Milibandowi w kwestiach ekonomicznych czy chcę się trzymać planu i zespołu, który polepsza sytuację w kraju – powiedział premier Dawid Cameron.
– To jest najbardziej oczywisty wybór, który został położony przed Brytyjczykami, między rządem torysów, który działa tylko na rzecz nielicznych uprzywilejowanych lub rządem Partii Pracy, która bierze pod uwagę najpierw rodziny pracujące – powiedział Ed Miliband.
Obecna ordynacja wyborcza w Wielkiej Brytanii nie pozwala na wyłonienie zdecydowanej większości – wskazuje Dariusz Sobków.
– W Wielkiej Brytanii – jak widzimy od wielu lat – jest bardzo trudno utworzyć klasyczny system większości gabinetowej, dlatego że system JOW- ów powoduje sytuację blokowania, klinczu politycznego i to się stało teraz w Wielkiej Brytanii – podkreśla Dariusz Sobków.
Zarówno Partia Konserwatywna i Partia Pracy mają wyrównane szanse. To będzie oznaczało koniec dwupartyjnego systemu politycznego i konieczność utworzenia w Londynie koalicji. Wynik wyborów będzie miał wpływ na takie kwestie jak polityka energetyczno-klimatyczna czy przeprowadzenie referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.
TV Trwam News/RIRM