[TYLKO U NAS] M. Korzekwa-Kaliszuk: Pozwala się zabijać dzieci jeszcze przed narodzinami. Trudno zrozumieć, dlaczego w cywilizacji, która nie ma wątpliwości, kiedy zaczyna się ludzkie życie, dopuszczona jest tak okrutna dyskryminacja
Tym dzieciom odmawia się prawa umierania w atmosferze miłości, wśród swoich rodziców. Pozwala się je okrutnie zabijać jeszcze przed narodzinami. Trudno zrozumieć, dlaczego w cywilizacji, która ma tak rozwiniętą medycynę, która nie ma już wątpliwości, kiedy zaczyna się ludzkie życie, dopuszczona jest tak okrutna dyskryminacja – mówiła Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, prawnik i psycholog, w środowym wydaniu „Polskiego punktu widzenia” na antenie TV Trwam.
Obywatelska inicjatywa „Zatrzymaj Aborcję” powróciła do Sejmu. Projekt przewiduje wykreślenie z obowiązującego prawa tzw. przesłanki eugenicznej, która pozwala m.in. na zabijanie dzieci z zespołem Downa. [czytaj więcej]
– Mamy do czynienia w naszym współczesnym świecie z pewną sprzecznością. Dorobkiem naszej cywilizacji – nie tylko cywilizacji chrześcijańskiej – jest fakt, że każdy człowiek ma prawo do życia i że godność przyznaje się każdemu człowiekowi niezależnie od jego sytuacji życiowej, zdrowia, okoliczności poczęcia, sytuacji rodzinnej, statusu społecznego. Tymczasem okazuje się, że w wielu krajach, w tym w naszym kraju, podstawowe prawo do życia jest łamane. Mimo że artykuł 30. konstytucji mówi o przyrodzonej godności każdego człowieka, to ustawa aborcyjna pozbawia tej godności określoną grupę ludzi. Najliczniejszą grupę stanowią dzieci podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność. Zazwyczaj powodem dokonywania tzw. aborcji w polskich szpitalach jest podejrzenie zespołu Downa – zwróciła uwagę Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.
– Istnieją kraje, w których w ogóle nie rodzą się już dzieci z zespołem Downa. Takim krajem jest np. Islandia, dlatego że dzieci te są zabijane przed narodzinami. W Polsce dzieci, które są zabijane ze względu na podejrzenie choroby, jest ponad tysiąc rocznie, z czego (na podstawie danych z 2017 roku) 37 proc. to były dzieci, u których podejrzewano zespół Downa – dodała.
Psycholog zaznaczyła, że polskie prawo pozwala również dokonywać tzw. aborcji na dzieciach z podejrzeniem zespołu Turnera – chorobą, która nie wiąże się z upośledzeniem intelektualnym.
– To jest choroba, wada genetyczna, która dotyka kobiety i może powodować niepłodność, choć nie jest to zasadą; powoduje też niższy wzrost i jeszcze nieco inne problemy zdrowotne. Niemniej jednak, polskie prawo dopuszcza możliwość zabicia dziewczynki, u której podejrzenie takiej choroby się stwierdzi – wyjaśniła gość TV Trwam.
Zabijane są także dzieci bardzo ciężko chore, co do których istnieje duże prawdopodobieństwo, że umrą zaraz po urodzeniu.
– Tym dzieciom odmawia się prawa umierania w atmosferze miłości, wśród swoich rodziców. Pozwala się je okrutnie zabijać jeszcze przed narodzinami. To jest okrutna dyskryminacja. Trudno zrozumieć, dlaczego w cywilizacji, która ma tak rozwiniętą medycynę, która nie ma już wątpliwości, kiedy zaczyna się ludzkie życie, dopuszczona jest tak okrutna dyskryminacja – akcentowała prawnik.
Magdalena Korzekwa-Kaliszuk podkreśliła, że w Polsce tzw. aborcje eugeniczne są zazwyczaj dokonywane do początku szóstego miesiąca ciąży, z tego względu, że na początku ciąży nie można zdiagnozować pewnych chorób.
– W jednej sali szpitalnej rodzi się dziecko, które się ratuje i które przeżywa dzięki temu, że mamy już tak rozwiniętą medycynę, a w drugiej sali dziecko w tym samym wieku jest zabijane. (…) Rzeczywistość w polskich szpitalach jest taka, że są to późne, okrutne aborcje. Bardzo często są to niewinnie nazwane tzw. terminacje, czyli wywoływanie porodu w momencie, w którym dziecko ze względu na swój wiek nie jest w stanie jeszcze samodzielnie oddychać i przeżyć. Takie dziecko rodzi się i w wyniku tego, że ma niewykształcone płuca, dusi się w trakcie porodu albo chwilę po porodzie. Nie wszystkie dzieci, które rodzą się żywe w procedurze tzw. aborcji, są ratowane, a mamy obowiązek ratowania życia – zauważyła psycholog.
radiomaryja.pl