[TYLKO U NAS] Dr L. Pietrzak: Warto przywrócić pamięć o Powstaniu Styczniowym, ponieważ było ono bardzo ważnym momentem w walce Polaków o niepodległość
Warto przywrócić pamięć o Powstaniu Styczniowym, bo to był bardzo ważny moment w naszej walce o niepodległość. Moment, który zwrócił uwagę świata, zwrócił uwagę opinii międzynarodowej, że Polacy muszą mieć swoje własne państwo. Oczywiście zanim to nastąpiło, zanim odzyskaliśmy niepodległość, minęło prawie 60 lat, ale to był ten bardzo ważny moment na naszej drodze do niepodległości – mówił w sobotnich „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja historyk dr Leszek Pietrzak.
22 stycznia 1863 roku wybuchło Powstanie Styczniowe. W tym roku Polacy obchodzą więc 160. rocznicę tego wydarzenia. Było to jedno z największych polskich powstań narodowych – podkreślił dr Leszek Pietrzak.
#PowstanieStyczniowe #GloriaVictis
.
W najbliższą niedzielę przypada 160. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego 🇵🇱⚔️🛡
Jest to jednocześnie pierwsze powstanie narodowe, którego bohaterów znamy ze zdjęć. Możecie je znaleźć również w zasobie @NAC_GOV_PL 📸 pic.twitter.com/hARjTgC6xl— Narodowe Archiwum Cyfrowe (@NAC_GOV_PL) January 20, 2023
– To powstanie nie wybuchło niespodziewanie, ponieważ przez prawie 2 lata na terenie Królestwa Polskiego, na terenie zaboru rosyjskiego były demonstracje religijno-patriotyczne, więc ta patriotyczna atmosfera rosła, ale oczywiście bezpośrednio wybuch powstania przyspieszyła branka, czyli pobór do rosyjskiego wojska. Było to największe powstanie, miało charakter wojny partyzanckiej, a nie regularnej. W ramach tego powstania stoczono prawie 1200 bitew i potyczek. W powstaniu brali udział chłopi, szlachta, mieszczanie i bardzo dużo duchownych. Przez szeregi powstańcze przewinęło się ponad 200 tys. ludzi – przypomniał gość „Aktualności dnia”.
Historyk zwrócił uwagę, że Powstanie Styczniowe było jednym z najtragiczniejszych polskich powstań narodowych.
– Po jego stłumieniu represje były straszne. Prawie 40 tys. osób wysłano na Sybir, ponad 10 tys. wyemigrowało z kraju. Rosyjski zaborca dosłownie spacyfikował polskie państwo, zlikwidował resztki jego autonomii. Bardzo duże straty po tym powstaniu poniósł polski Kościół – kasata zakonów, likwidacja niektórych diecezji, tak jak np. diecezja podlaska, która w całości została zlikwidowana. Wielu duchownych zostało zesłanych. Polski Kościół poniósł wielkie straty – zaznaczył.
160 lat temu wybuchło Powstanie Styczniowe.
Józef Piłsudski mówił, że gdyby nie było Powstania Styczniowego to nie byłoby też Legionów i odzyskania niepodległości w 1918 r. pic.twitter.com/UNm7u3Q6gQ
— Romuald Szeremietiew (@RSzeremietiew) January 21, 2023
Powstanie Styczniowe było bardzo mocno obecne w polskiej tradycji niepodległościowej, szczególnie w okresie międzywojennym – wskazał dr Leszek Pietrzak.
– Bardzo szanowano tych – jeszcze żyjących wówczas – uczestników Powstania Styczniowego. Przypominano ich walkę. Ono było bardzo mocno obecne w polskiej tradycji. My dzisiaj nie pamiętamy o tym powstaniu, ono gdzieś się zgubiło. Warto przywrócić pamięć o Powstaniu Styczniowym, bo to był taki bardzo ważny moment w naszej walce o niepodległość. Moment, który zwrócił uwagę świata, zwrócił uwagę opinii międzynarodowej, że Polacy muszą mieć swoje własne państwo. Oczywiście zanim to nastąpiło, zanim odzyskaliśmy niepodległość, minęło prawie 60 lat, ale to był ten bardzo ważny moment na naszej drodze do niepodległości – akcentował.
Data 21 stycznia związana jest również z postacią ks. Stefana Niedzielaka. Tego dnia, 34 lata temu, został on skrytobójczo zamordowany przez „nieznanych sprawców”.
#TegoDnia 1989 r. na plebanii kościoła św. Karola Boromeusza w Warszawie znaleziono ciało zamordowanego proboszcza Stefana Niedzielaka – kapłana współpracującego z opozycją antykomunistyczną, byłego kapelana AK i Zrzeszenia WiN, duszpasterza rodzin ofiar Zbrodni Katyńskiej. pic.twitter.com/y9MAJP1uH4
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) January 21, 2023
Ks. Stefan Niedzielak sprawował m.in. funkcję kapelana Armii Krajowej. Nazywano go „ostatnią ofiarą Katynia”.
– To dzięki niemu latem 1944 roku został przywieziony do Krakowa (i tam schowany) tzw. depozyt katyński, czyli te wszystkie dokumenty i rzeczy, które zostały wydobyte przez Niemców w maju 1943 roku w dołach katyńskich. To chyba zaważyło na tym, że ks. Niedzielak stał się takim strażnikiem pamięci o zbrodni w Katyniu. Między innymi z jego inicjatywy w kościele na Powązkach powstało swoiste sanktuarium pamięci o Katyniu. Na Powązkach został również wzniesiony Krzyż Katyński, który później Służba Bezpieczeństwa zburzyła. Ksiądz Niedzielak wielokrotnie upominał się o prawdę w sprawie Katynia – wskazał gość Radia Maryja.
Śledztwo w sprawie śmierci ks. Niedzielaka nie doprowadziło do skazania sprawców. Władze PRL robiły wiele, aby pamięć o duchownym i jego działalności nie przetrwała, o czym świadczy choćby sytuacja towarzysząca obradom Okrągłego Stołu w 1989 roku.
– Gdy zaczynały się obrady Okrągłego Stołu w lutym 1989 roku, mecenas Siła-Nowicki wówczas wstał i zaapelował do zebranych, aby uczcić minutą ciszy śmierć ks. Stefana Niedzielaka i ks. Stanisława Suchowolca, białostockiego kapłana, który został również skrytobójczo zamordowany 10 dni później. Oczywiście uczczono to minutą ciszy, ale telewizyjne nagranie, za zgodą obu stron, zostało ocenzurowane i ten fragment dotyczący ks. Niedzielaka i Suchowolca został wycięty. My go nie zobaczyliśmy na ekranach telewizorów w czasie relacji z Okrągłego Stołu. Dopiero dowiedzieliśmy się o tym po wielu latach. Ta sytuacja pokazuje, jak komunistyczne władze w gruncie rzeczy bały się tego kapłana, bały się budowania pamięci o nim – powiedział historyk.
Całą rozmowę z dr. Leszkiem Pietrzakiem w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [TUTAJ].
radiomaryja.pl