fot. Autorstwa Roland von Bagratuni - Polish Wikipedia, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4431300

[TYLKO U NAS] Dr. J. Hajdasz: Dzięki niezłomności ks. abp. Baraniaka możliwy był powrót ks. kard. Wyszyńskiego na urząd Prymasa, a wiemy, że bez Prymasa nie byłoby ks. kard. Wojtyły, a potem Jana Pawła II   

Dzięki niezłomnej postawie ks. abp. Baraniaka możliwy był powrót ks. kardynała Wyszyńskiego na urząd Prymasa, a przecież wszyscy wiemy, że bez prymasa Wyszyńskiego nie byłoby najpierw kardynała Karola Wojtyły, a potem papieża Jana Pawła II, w konsekwencji czego dzieje naszego kraju i Kościoła potoczyłyby się zupełnie inaczej, w sposób przez nas dzisiaj nieprzewidziany, a za tym wszystkim stoi cicha, skromna postać pokornego biskupa, który nie uląkł się i nie załamał w najtrudniejszym dla Kościoła czasie – mówiła w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.   

Dr Jolanta Hajdasz na wstępie swojego felietonu poinformowała, że w dawnym areszcie śledczym przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie (który dziś jest Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL-u) została otwarta wystawa poświęcona ks. abp. Antoniemu Baraniakowi. Wystawę zatytułowano: „abp Baraniak 145 przesłuchań na Rakowieckiej”.

Wystawa – ks. abp Baraniak, 145 przesłuchań na Rakowieckiej – fot. Jolanta Hajdasz

Można zaryzykować tezę, że ksiądz arcybiskup Baraniak swoją postawą w latach 50-tych XX wieku uratował Kościół w Polsce – oceniła felietonistka Radia Maryja.

– Niestety mało kto dziś pamięta o tym, iż 26 września 1953 r. prymas Wyszyński nie był aresztowany sam, w pojedynkę. Urząd Bezpieczeństwa razem z nim aresztował jeszcze jednego księdza, właśnie ówczesnego biskupa Antoniego Baraniaka, który pełnił funkcję dyrektora sekretariatu Prymasa Polski i był jednym z najbardziej zaufanych współpracowników i przyjaciół ks. kardynała Wyszyńskiego – przypomniała.

Ks. abp Baraniak – w przeciwieństwie do Prymasa Tysiąclecia, który został internowany – trafił do więzienia na ul. Rakowiecką.    

– Gdzie codziennością było bicie, głodzenie, odmawianie pomocy lekarskiej, a przede wszystkim gdzie na porządku dziennym były tortury, takie jak zamykanie ludzi w karcerach, trzymanie nago bez jedzenia i picia po kilka dni w tzw. ciemnicy, czyli pomieszczeniu bez okna i światła, bez kanalizacji i jakiegokolwiek stołka, żeby dało się usiąść i bez jakiegokolwiek posłania. Był tam też tzw. karcer mokry, czyli pomieszczenie, którego podłogę wypełniały po prostu fekalia i w którym przywiązywano więźniów do ściany, by godzinami kapała im w to samo miejsce na głowie woda, co po kilku godzinach powoduje ogromny ból i staje się udręką nie do zniesienia. Nieliczne świadectwa, które udało się zebrać wskazują jednoznacznie na to, iż ks. abp. Baraniakowi nie oszczędzono żadnej z tych tortur – podkreśliła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Wystawa – ks. abp Baraniak, 145 przesłuchań na Rakowieckiej – fot. Jolanta Hajdasz

Te fakty powinny uświadomić nam wszystkim, jak wielkim heroizmem wykazał się ks. abp Baraniak, który nie dał się złamać i nie poszedł na współpracę z ubekami – zaznaczyła dr Jolanta Hajdasz.

– A te wszystkie przesłuchania i szykany w stosunku do ks. abp. Baraniaka miały temu właśnie służyć –  w planach komunistów złamany biskup miał być głównym świadkiem w planowanym procesie pokazowym prymasa Wyszyńskiego – przygotowany propagandowo taki proces miał kompromitować Kościół i jego pasterzy tak, by ludzie przestali mu ufać i w konsekwencji – by przestali wierzyć w Pana Boga. Taki scenariusz zrealizowano w Chorwacji, w Czechach, na Węgrzech i w Rumunii, gdzie doszło do pokazowym procesów Prymasów, nie udało się tego zrobić tylko w Polsce – zwróciła uwagę felietonistka Radia Maryja.

– Dzięki niezłomnej postawie ks. abp. Baraniaka możliwy był powrót ks. kardynała Wyszyńskiego na urząd Prymasa, a przecież wszyscy wiemy, że bez prymasa Wyszyńskiego nie byłoby najpierw kardynała Karola Wojtyły, a potem papieża Jana Pawła II, w konsekwencji czego dzieje naszego kraju i Kościoła potoczyłyby się zupełnie inaczej, w sposób przez nas dzisiaj nieprzewidziany, a za tym wszystkim stoi cicha, skromna postać pokornego biskupa, który nie uląkł się i nie załamał w najtrudniejszym dla Kościoła czasie – dodała.  

Wystawa – ks. abp Baraniak, 145 przesłuchań na Rakowieckiej – fot. Jolanta Hajdasz

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wyraziła wdzięczność Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych w Warszawie za to, że regularnie przypomina o postaci i zasługach ks. abp. Antoniego Baraniaka.

– Zachęcam każdego, kto interesuje się historią, by zwiedził tę najnowszą wystawę przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie i by pamiętał o ks. abp. Antonim Baraniaku i o tym, co jemu zawdzięczamy. W ostatnim czasie w związku z beatyfikacją prymasa Wyszyńskiego ukazało się przecież wiele filmów i publikacji jemu poświęconych, ale rzadko można w nich znaleźć nawet nazwisko arcybiskupa, nie mówiąc już o opisie tego, co połączyło tych dwóch wielkich duchownych. A takie pomijanie jest krzywdą i dla arcybiskupa Antoniego i krzywdą dla pamięci Prymasa Wyszyńskiego – podsumowała dr Jolanta Hajdasz.

Cały felieton dr. Jolanty Hajdasz można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj