fot. Monika Tomaszek

Red. Ł. Brzeziński: W historii reprezentacji Polski nie było selekcjonera, który zaczynałby w tak dobrym stylu jak M. Probierz, jeżeli chodzi o wyniki, ale wciąż czeka nas bardzo trudne zadanie

Przede wszystkim nie można popełnić grzechu pychy i myśleć, że wszystko jest dobrze po ostatnich meczach piłkarskiej reprezentacji Polski. Oczywiście bilans Michała Probierza w roli selekcjonera jest imponujący, bo jest to osiem rozegranych spotkań, w których zanotował sześć zwycięstw, dwa remisy i ani jednej porażki. Nie było selekcjonera, który zaczynałby w tak dobrym stylu, jeżeli chodzi o wyniki. (…) No, ale czeka nas bardzo trudne zadanie, żeby w grupie powalczyć o awans – mówił we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja red. Łukasz Brzeziński, dziennikarz Redakcji Sportowej Radia Maryja.

10 czerwca piłkarska reprezentacja Polski pokonała na PGE Narodowym Turcję (2:1).  Był to ostatni sprawdzian „Biało-Czerwonych” przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy. Dobra passa podopiecznych Michała Probierza wzbudziła w kibicach nadzieję na korzystny rezultat w turnieju, jaki odbędzie się w Niemczech.

– Do tej pory balonik nie był pompowany, aczkolwiek można odnieść wrażenie, że pojawiły się delikatne symptomy jego pompowania. Trzeba jednak schłodzić nastroje. Wyniki były bardzo dobre, gra momentami również dużo lepsza niż kilka miesięcy temu. Mimo wszystko brakuje nam dość dużo do optimum. W meczu z Turcją mieliśmy dwie różne połowy. Pierwsze 45 minut wyglądało przyzwoicie. Zdarzały się momenty drzemki w obronie czy straty piłki na własnej połowie. Gorzej wyglądało to po zmianie stron. Nasi rywale osiągnęli zdecydowaną przewagę. Wojciechowi Szczęsnemu zawdzięczamy to, że spotkanie zakończyło się wynikiem dla nas korzystnym – wskazał red. Łukasz Brzeziński.

Reprezentacja Polski dobrze radziła sobie w grze z kontrataku. Mimo przewagi rywali w poszczególnych fragmentach meczu gospodarze byli w stanie szybko przenieść grę na połowę Turcji. W ich postawie widać było zdecydowanie więcej opanowania, co przekładało się na większy spokój w grze.

– Trzeba pochwalić „Biało-Czerwonych” za stworzenie kilku akcji. Oprócz dwóch goli mieliśmy chociażby sytuację sam na sam Kacpra Urbańskiego czy niezłą okazję Krzysztofa Piątka. (…) Polacy próbowali ograniczać paniczne wybijanie piłki na rzecz próby wychodzenia spod pressingu krótkimi podaniami. Nie zawsze to wychodziło, ale jest to słuszny kierunek. Jeżeli chcemy się rozwijać jako reprezentacja, to musimy podejmować takie ryzyko, tym bardziej w meczach towarzyskich – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej rozpoczną się 14 czerwca i potrwają do 14 lipca. Reprezentacja Polski zagra kolejno: 16 czerwca z Holandią, 21 czerwca z Austrią i 25 czerwca z Francją. Dziennikarz Redakcji Sportowej Radia Maryja został więc poproszony o analizę szans „Biało-Czerwonych” na Euro 2024.

– W meczach z Holandią czy Francją przewaga piłki nie będzie po naszej stronie. Nie wynika to z braku chęci naszych zawodników, tylko z jeszcze bardziej klasowych piłkarzy rywali. (…) Polacy nie będą więc stroną dominującą, ale nie musi to być dla nas minus. Na mundialu w Katarze graliśmy wybitnie defensywnie, bardzo brzydko, ale był to sposób na to, żeby wyjść z grupy. W 1/8 finału graliśmy z Francją. Pokazaliśmy, że z teoretycznie mocniejszymi rywalami w pojedynczych momentach jesteśmy w stanie ich zaskoczyć – powiedział.  

– Przede wszystkim nie można popełnić grzechu pychy i myśleć, że wszystko jest dobrze. Oczywiście bilans Michała Probierza w roli selekcjonera jest imponujący, bo jest to osiem rozegranych spotkań, w których zanotował sześć zwycięstw, dwa remisy i ani jednej porażki. Nie było selekcjonera, który zaczynałby w tak dobrym stylu, jeżeli chodzi o wyniki. (…) No, ale czeka nas bardzo trudne zadanie, żeby w grupie powalczyć o awans – dodał.

Sytuacji reprezentacji Polski nie poprawia fakt, że w ostatnim czasie wielu jej zawodników zmaga się z kontuzjami. Po starciu z Ukrainą z Euro 2024 pożegnał się Arkadiusz Milik. Natomiast w meczu z Turcją urazów nabawili się Robert Lewandowski i Karol Świderski. Pierwszego z nich na pewno ominie spotkanie z Holandią, z kolei drugi do zdrowia ma powrócić w ciągu czterech dni. W tym kontekście red. Łukasz Brzeziński przypomniał słowa Adama Buksy z konferencji prasowej, na której napastnik polskiej kadry zapowiedział, że „Biało-Czerwoni” do Niemiec jadą wygrać mistrzostwa.

– Rozumiem taką wypowiedź. Po to się gra w piłkę nożną, żeby wygrywać. (…) Patrząc jednak realnie, Francuzi i Holendrzy mają większy potencjał kadrowy i każdy punkt będzie trzeba odebrać w kategoriach sukcesu. W meczu z Austriakami należy walczyć o komplet „oczek”. Oni mają swoje problemy kadrowe, zabraknie kilku ważnych piłkarzy. Z pewnością czeka nas trudne spotkanie, bo ten zespół rozwinął się w ostatnim czasie. Dobrze, że regulamin daje furtkę w postaci awansu z trzeciego miejsca. Kluczem do tego jest dorobek punktowy na poziomie minimum trzech punktów – zaznaczył dziennikarz Redakcji Sportowej Radia Maryja.

Cała rozmowa z red. Łukaszem Brzezińskim dostępna jest do odsłuchania [tutaj]

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl