Prezydent A. Duda: Nie podzielam stanowiska premiera Donalda Tuska, że kiedykolwiek polskie władze zrzekły się w sposób skuteczny zadośćuczynienia za straty wojenne
Prezydent Andrzej Duda oświadczył we wtorek, że nie podziela stanowiska premiera Donalda Tuska, że kiedykolwiek polskie władze zrzekły się w sposób skuteczny prawa do roszczeń i zadośćuczynienia za straty wojenne. Podkreślił, że Polska od dawna czeka na godne upamiętnienie ofiar II wojny światowej w Berlinie.
💬 @AndrzejDuda: Polacy byli zamykani w obozach, wywożeni na roboty, torturowani, mordowani.
Jeżeli Pan Premier @donaldtusk zgadza się z niemieckim stanowiskiem, że doszło do jakiegoś zrzeczenia się (reparacje)…
Ja się z tym nie zgadzam.Nie uważam, żeby jakakolwiek… pic.twitter.com/67rtSklPDz
— Kasia Pawlak-Mucha (@KatarzynaPawlak) July 2, 2024
Prezydent został zapytany podczas wtorkowej konferencji o słowa premiera, że „wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec”.
„Nie podzielam stanowiska, że kiedykolwiek polskie władze, czy władze komunistyczne czy jakiekolwiek inne, w sposób skuteczny zrzekły się prawa do roszczeń i zadośćuczynienia za krzywdy, jakie ponieśliśmy w trakcie II wojny światowej” – powiedział Andrzej Duda.
Jak dodał, „nie uważa, że rezygnacja czy zrzeczenie się roszczeń było dokonane prawnie skutecznie”.
„Jeśli premier zgadza się z niemieckim stanowiskiem, że doszło do jakiegoś zrzeczenia się, to powiem tak: ja się nie zgodzę” – stwierdził prezydent.
Podkreślił też, że Polska „od długiego czasu” czeka na adekwatne i godne upamiętnienie ofiar wojny w Berlinie.
We wtorek w kancelarii premiera w Warszawie odbyły się pierwsze od 2018 r. konsultacje międzyrządowe między Polską a Niemcami. Po konsultacjach kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, oświadczył, że Niemcy będą starały się realizować wsparcie na rzecz osób ocalałych z okupacji. Dodał, że w Berlinie powstanie miejsce upamiętnienia polskich ofiar II wojny światowej.
Premier Donald Tusk powiedział, że rozmowa o naprawie krzywd powinna budować dobre relacje i nigdy więcej nie powinna stać się przedmiotem wojny dyplomatycznej. Dodał, iż nie ma takich kwot, które by zadośćuczyniły Polsce straty wynikające z napaści Niemiec.
„W sensie prawnym problem reparacji został opisany w decyzjach i traktatach rządowych, ale można różne konsekwencje i wnioski wyciągać z tego, co tak naprawdę to oznacza. Dla mnie jest ważne, że dzisiaj usłyszałem słowa i deklaracje, które potwierdzają powszechne przekonanie w Polsce, że wymuszone historią zrzeczenie się reparacji nie zmienia faktu, ile tragicznych strat w ludziach, majątku, terytoriach Polska poniosła wskutek napaści Niemiec” – powiedział Donald Tusk.
„Jeśli dziś słyszymy, że Niemcy, nie w kontekście reparacji, są gotowe do decyzji, które mogą zadośćuczynić tym, którzy byli bezpośrednimi ofiarami wojny, (…) że Niemcy są gotowe do wzięcia współodpowiedzialności za bezpieczeństwo kontynentu, bo patrząc w przyszłość byłoby to dla mnie najbardziej wiarygodnym działaniem (…), to są kroki i sygnały w dobrą stronę. Natomiast to, czy to w jakikolwiek sposób zadośćuczyni straty, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej, oczywiście nie” – przyznał szef polskiego rządu.
PAP