Posłowie koalicji rządzącej złożyli wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu

Politycy koalicji rządzącej wnioskują o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Wstępne pismo w tej sprawie trafiło dziś do Sejmu. Złożyli je posłowie KO, PSL i Nowej Lewicy.  We wniosku, pod którym podpisało się 191 posłów, prezesowi NBP zarzuca się naruszenie Konstytucji i ustaw. Wskazanych jest osiem zarzutów.

Jeden z zarzutów dotyczy pośredniego sfinansowania przez NBP deficytu budżetowego, bez upoważnienia Rady Polityki Pieniężnej. Inne dotyczą skupu obligacji Skarbu Państwa, interwencji na rynku walutowym bez upoważnienia zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami i upolitycznienia banku centralnego.

W ocenie Prawa i Sprawiedliwości żaden z zarzutów stawianych Adamowi Glapińskiemu nie jest uzasadniony. Poseł Ireneusz Zyska mówił, że decyzje, jakie podejmował w czasie kryzysu prezes NBP, były najlepsze dla finansów państwa i obywateli.

– Okazało się, że w Polsce była jedna z najniższych inflacji w Europie. W tej chwili wróciliśmy już do celu inflacyjnego. Działania podejmowane m.in. w kontekście zarzutu o skup obligacji Skarbu Państwa były zgodne z prawem, zgodne z konstytucją, bo nie był to skup realizowany na rynku pierwotnym. Zatem zarzuty są tylko i wyłącznie polityczne. To jest chęć uderzenia w pana prezesa Adama Glapińskiego, chęć wskazania, że działania prezesa były upolitycznione, że na decyzje miało wpływ kierownictwo polityczne rządu czy PiS. Tak nie było, bo pan prezes kierował się nadrzędnym interesem Polski – wyjaśnił.

Zdaniem PiS ekipa Donalda Tuska dąży do odsunięcia prezesa NBP, Adama Glapińskiego, aby wepchnąć Polskę do strefy euro.

RIRM