Politycy PiS: W. Kosiniak-Kamysz to „ojciec chrzestny” antyspołecznych reform za rządów PO-PSL
Lider PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz w rządzie PO-PSL był „ojcem chrzestnym” antyspołecznych i antypracowniczych reform – przypominają politycy PiS-u.
Członkowie sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy na konferencji wśród szkodliwych dla Polaków wymienili reformy m.in. OFE oraz podwyższającą wiek emerytalny. Wskazali, że ówcześnie władze nie miały programów społecznych dla rodzin w kryzysie, a receptą na problemy służby zdrowia była za PO-PSL prywatyzacja szpitali.
Beata Szydło, szefowa sztabu programowego Andrzeja Dudy, zapytała dziś Władysława Kosiniaka–Kamysza, dlaczego wtedy firmował szkodliwe działania rządu Donalda Tuska, a dziś stara się o fotel prezydenta RP.
– Dzisiaj bardzo często Kosiniak pochyla się nad problemami rolników, mówi, jaki to jest zatroskany, a przecież jego koledzy partyjni właśnie z PSL-u, pan Sawicki, wtedy, kiedy rządzili, mówili o rolnikach „frajerzy”. Kosiniak-Kamysz reformą podniesienia wieku emerytalnego wydłużył ten wiek emerytalny dla kobiet, które pracują na wsi w rolnictwie, o 12 lat. Panie Kosiniak-Kamysz, niech Pan dzisiaj odpowie Polakom na te wszystkie pytania – powiedziała Beata Szydło.
Z kolei europoseł PiS-u, była minister rodziny Elżbieta Rafalska dodała, że rząd, którego członkiem był Kosiniak-Kamysz, podniósł wiek emerytalny wbrew opinii publicznej.
Pytała też lidera PSL-u, dlaczego nie pomagał Polakom, gdy był ministrem, a sytuacja na rynku pracy była dramatyczna.
– Jaka była stawka? Zarabiało się 3 złote na godzinę, najwięcej może 5 złotych. Proszę powiedzieć, czemu Pan wtedy nie wprowadził stawki godzinowej, przecież to nie było odkrywanie Ameryki tylko norma, która obowiązuje w innych krajach Unii Europejskiej. Może w ten sposób chcieliście wspierać czarną strefę, albo dlaczego nie rozwiązaliście problemu syndromu pierwszej dniówki – pytała Elżbieta Rafalska.
Politycy PiS-u w podsumowaniu ocenili, że patrząc z perspektywy skandalicznych decyzji rządu, którego był członkiem, Władysław Kosiniak–Kamysz nie ma prawa i argumentów, by krytykować politykę prowadzoną przez prezydenta Andrzeja Dudę.
RIRM