Niektórzy sędziowie TK nadal nie chcą współpracować z prezes J. Przyłębską

Ośmiu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w tym Julia Przyłębska, zaapelowało do sześciu sędziów o pilne podjęcie wszystkich obowiązków wynikających ze statusu sędziego TK. Chodzi m.in. o pilny powrót do udziału w wyznaczanych naradach i rozprawach pełnego składu Trybunału. Od miesięcy trwa tam spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK.

Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Julii Przyłębskiej upłynęła po sześciu latach, czyli 20 grudnia ubiegłego roku i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję.

Według samej Julii Przyłębskiej i części ekspertów jej kadencja upływa w grudniu przyszłego roku. Prof. Marcin Szewczak, prawnik z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ocenił, że mamy do czynienia z obstrukcją.

– To stanowisko sześciu sędziów, którzy – można powiedzieć – stosują obstrukcję w Trybunale Konstytucyjnym, nie podejmując się wykonywania swoich obowiązków, działa na szkodę państwa polskiego, ponieważ musimy zdawać sobie sprawę z tego, że sprawowanie funkcji sędziego w Trybunale Konstytucyjnym to nie jest zwyczajna praca. To jest sytuacja, w której osoby te biorą odpowiedzialność za funkcjonowanie państwa polskiego w wyznaczonych ramach, do których przypisała ich konstytucja. Podjęcie się tej funkcji jest równoznaczne z tym, że taka osoba zgadza się na wejście w tryby pracy, które powodują, że ta służba jest prawidłowo i rzetelnie wykonywana, ponieważ obywatele oczekują tego, żeby sądy, w tym również Trybunał Konstytucyjny, funkcjonowały w sposób prawidłowy, ale przede wszystkim szybki – zwrócił uwagę prof. Marcin Szewczak.

Prawnik zaznaczył, że przedłużanie się procesów od wielu lat jest poważnym problemem całego polskiego sądownictwa.

Do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. Wyraził nadzieję, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy nie chcą współpracować, pomyślą o dobru Polski.

RIRM