fot. arch, Szczepan Wójcik

[NASZ WYWIAD] Sz. Wójcik: Widzimy jedno – niepokój na europejskiej wsi rośnie. Na co dzień jesteśmy konkurentami o miejsce na rynkach zbytu, ale w sytuacji zagrożenia się jednoczymy

W ubiegły weekend we Frankfurcie nad Menem (w Niemczech) spotkaliśmy się z prezesami kilkunastu organizacji rolniczych z całej Europy. Rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy i pracowaliśmy nad szczegółowym planem działania. Jako Prezesa Instytutu Gospodarki Rolnej, cieszy mnie to, że tworzymy tak ważny dla przyszłości rolnictwa w Europie projekt. Widzimy jedno – niepokój na europejskiej wsi rośnie. Na co dzień jesteśmy konkurentami o miejsce na rynkach zbytu, ale w sytuacji zagrożenia się jednoczymy – mówił Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, inicjator EUnitedAGRI, w rozmowie z Karoliną Gierat z portalu radiomaryja.pl.

Karolina Gierat: Jak zmienia się obraz polskiego rolnictwa?

Szczepan Wójcik: Przed nami największa reforma rolna ostatnich dziesięcioleci, która nieodwracalnie przebuduje obraz europejskiego rolnictwa. Zmieniają się cele Wspólnej Polityki Rolnej oraz sposób jej finansowania. Opracowany i usilnie forsowany przez unijnych biurokratów pomysł wprowadzenia strategii politycznych „od pola do stołu” oraz „bioróżnorodności”, stworzony jednak został w zupełnie innej sytuacji rynkowej, ale przede wszystkim w innej sytuacji, jeżeli chodzi o poziom bezpieczeństwa.

Od czerwca 2021 roku, kiedy to podczas supertrilogu został osiągnięty konsensus polityczny, co do ostatecznego kształtu celów przyjętych w Zielonym Ładzie, niezależni analitycy, organizacje rolnicze z całej Europy oraz politycy w wielu krajach mówili głośno o skutkach wprowadzania rozwiązań, które wynikać muszą z przyjętych polityk.

K. Gierat: Jak wynika z danych m.in. Instytutu Gospodarki Rolnej Nowy Zielony Ład nie przysienie nic dobrego, wręcz przeciwnie.

Sz. Wójcik: Spadek produkcji rolnej na niespotykaną dotąd skalę, spadek dochodowości rolników, wzrost cen produkowanej w Europie żywności – takie mają być skutki wprowadzenia planów strategicznych skrojonych na miarę Nowego Zielonego Ładu.

Wydawałoby się, że wojna na Ukrainie zmieniła wszystko. Zmieniła nasze podejście do obronności, podejście do bezpieczeństwa energetycznego, ale także zwróciła oczy świata na problem bezpieczeństwa żywnościowego.

K. Gierat: Czy wojna na Ukrainie „otworzyła oczy” instytucjom państwowym, unijnym? Czy ukazała wreszcie problem dot. bezpieczeństwa żywnościowego?

Sz. Wójcik: Ze strony Komisji Europejskiej tej refleksji nie widać. W dalszym ciągu słyszymy o tym, że Nowy Zielony Ład w forsownym kształcie ma zostać wprowadzony mimo prognozowanych przez analityków skutków.

Z jednej strony europejscy politycy niosą na ustach konieczność podjęcia działań wzmacniających bezpieczeństwo Europejczyków, a z drugiej strony dalej forsują wdrażanie polityk, które spowodują, że żywności w Europie będzie mniej i będzie ona zdecydowanie droższa.

K. Gierat: Czy te zagrożenia są realne?

Sz. Wójcik: Zdecydowanie tak. 2022 rok będzie niestety bardzo symptomatyczny dla tego, co przyniosą kolejne lata. Z powodów innych niż Nowy Zielony Ład –  część ograniczeń, które ma na rolników nałożyć nowa polityka – jest obecnie realizowana na polskich polach. Dramatycznie wysokie ceny nawozów, środków ochrony roślin, cen paliw [więcej] sprawiają, że wielu rolników już teraz, podobnie jak wymaga tego New Green Deal, znacząco ograniczy nawożenie swoich pól oraz środków ochrony roślin. Skutki widzimy już dziś. Na naszych polach brakuje nawozów azotowych – widziany na polach odcień zieleni naszych roślin znacząco odbiega od tego, co cieszy oczy rolnika. Pomimo zgody na użytkowanie w tym sezonie ugorów wielu rolników nie stać na to, aby zakupić środki ochrony  roślin, które mógłby pomóc doprowadzić pola do odpowiedniej kultury i obsiać.

K. Gierat: Aktualnie mamy więc przedsmak tego, co przed nami?

Sz. Wójcik: Niestety to także nie sprawiło, że politycy się opamiętali. Dalej słyszymy o tym, że najważniejsze są obecnie działania prośrodowiskowe.

K. Gierat: A kiedy przyjdzie czas na działania korzystne dla rolników i konsumentów?

Sz. Wójcik: Niestety, ale głosy sprzeciwu naszych przedstawicieli w Copa-Cogeca nie pomagają. Apeli ministrów rolnictwa poszczególnych krajów Unii Europejskiej nikt nie słucha. Unijni komisarze ds. rolnictwa i środowiska sądzą, że wiedzą lepiej. Niestety, skutki ich decyzji poniosą europejscy rolnicy i konsumenci.

Nie będziemy na to bezczynnie patrzeć. Jak Państwo wiedzą, powołaliśmy do życia platformę #EunitedAgri. Mobilizujemy organizacje rolnicze z całej Unii Europejskiej, których członkowie nie zgadzają się na forsowanie Zielonego Ładu w tym kształcie. Ci rolnicy chcą jednego: chcą produkować i zabezpieczać bezpieczeństwo żywnościowe Europejczyków.

K. Gierat: W ostatnim czasie we Frankfurcie odbyło się spotkanie organizacji rolniczych z całej Europy? Rolnicy się jednoczą i wspólnie działają.

Sz. Wójcik: W ubiegły weekend we Frankfurcie nad Menem spotkaliśmy się z prezesami kilkunastu organizacji rolniczych z całej Europy. Rozmawialiśmy, dyskutowaliśmy i pracowaliśmy nad szczegółowym planem działania. Jako Prezesa Instytutu Gospodarki Rolnej, cieszy mnie to, że tworzymy tak ważny projekt dla przyszłości rolnictwa w Europie. Widzimy jedno – niepokój na europejskiej wsi rośnie. Na co dzień jesteśmy konkurentami o miejsce na rynkach zbytu, ale w sytuacji zagrożenia się jednoczymy.

K. Gierat: Czy to dobry kierunek?

Sz. Wójcik: Tak, potwierdza to, skierowany do Prezesa Rady Ministrów list byłych Ministrów Rolnictwa. Niezależnie od różnic ich dzielących, niezależnie od barw politycznych, z których się wywodzą, dziś razem, biją na alarm – bezpieczeństwo naszych gospodarstw jest zagrożone.

Karolina Gierat/radiomaryja.pl

drukuj