Mec. M. Skwarzyński: Każda z rzeczy opisana w liście dotyczącym ks. M. Olszewskiego samodzielnie może być kwalifikowana jako tortury
To, co zostało zawarte w liście dotyczącym ks. Michała Olszewskiego, to tylko część rzeczy, które miały miejsce. Tak naprawdę każda z nich samodzielnie może być kwalifikowana jako tortury. Z punktu widzenia praw człowieka sytuacja jest oczywista. Opublikowane fragmenty są wstrząsające, ale pokazują kondycję naszego państwa – powiedział mec. Michał Skwarzyński, obrońca ks. Michała Olszewskiego, na antenie Radia Maryja w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia”.
Media obiegł list, którego autorstwo przypisuje się rodzinie przebywającemu w areszcie ks. Michałowi Olszewskiemu. Napisano w nim m.in. o upokarzaniu go przez funkcjonariuszy czy odmawianiu mu możliwości skorzystania z toalety. [czytaj więcej]
1. Ów „list” Ks. Michała opisujący owe „60 godzin piekła”, nie był nigdzie wysłany ani przekazany przez niego. Jest to wierny odręczny zapis jego najbliższych, którym na widzeniach opowiedział szczegółowo tę historię. Potwierdził mi dzisiaj wszystkie fakty tam zawarte⬇️
— Krzysztof A Wąsowski (@KaW1944) July 1, 2024
– Sytuacja jest skrajnie niebezpieczna dla państwa prawa i dla tego, co się w tej sprawie wydarzyło. Mamy do czynienia z sytuacją, w której prokuratura uniemożliwiała obrońcom kontakt z ks. Michałem Olszewskim, bo przedłużano jakiekolwiek zgody na widzenia. Zaskarżyliśmy zatrzymanie dokonane wobec ks. Michała Olszewskiego, a dzisiaj Prokuratura Krajowa zamieszcza ogłoszenie, w którym twierdzi, że obrona nie złożyła zażaleń – zaczął mec. Michał Skwarzyński.
.@Suwerenna_POL złoży zawiadomienie do #ONZ w związku z torturowaniem ks. M. #Olszewski.ego https://t.co/uHypLhxmrL
— Radio Maryja (@RadioMaryja) July 1, 2024
Sam przebieg tego, co jest ujawnione w liście, jest prawdziwy. Ksiądz udzielił informacji dopiero w momencie, kiedy mogliśmy się z nim zobaczyć, więc nie wiedzieliśmy tego od razu, gdy to się stało – kontynuował adwokat.
– To, co jest w liście, to tylko część rzeczy, które miały miejsce. Tak naprawdę każda z nich samodzielnie może być kwalifikowana jako tortury. Z punktu widzenia praw człowieka sytuacja jest oczywista. (…) Sam fakt tego typu działań jest wręcz w podręcznikach praw człowieka – pozbawianie snu poprzez świecenie i tego typu przerywanie jest samodzielną torturą. Kwestia tego, w jaki sposób zapewniono księdzu napoje i możliwość realizacji potrzeb fizjologicznych, to są rzeczy, które nie powinny nigdy mieć miejsca w cywilizowanym państwie. Tutaj miały. Fragmenty listu, które są opublikowane, są wstrząsające, ale pokazują kondycję naszego państwa – powiedział gość Radia Maryja.
Sprawa została zgłoszona do Rzecznika Praw Obywatelskich. Mec. Michał Skwarzyński oświadczył, że „21 czerwca Marcin Wiącek – wyłącznie w oparciu o informację, jaką otrzymał z prokuratury – stwierdził, że nie doszło do żadnych naruszeń”.
– Ciekaw jestem jego stanowiska dzisiaj. (…) W jaki sposób Biuro RPO przeprocedowało skargę, którą złożyłem? – postawił pytanie.
Inne organizacje nie są zainteresowane sprawą ks. Michała Olszewskiego.
– Zainteresowania nie ma, bo dotyczy to księdza katolickiego, a także z tego powodu, że prof. Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, od wielu lat jest powiązany z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Od tego typu organizacji nie można liczyć na pomoc – zaznaczył adwokat.
Ks. D. Wachowiak ostrzega przed skutkami rugowania katolicyzmu: Świat duchowy nie znosi próżni! https://t.co/IcGvNIESMV
— Radio Maryja (@RadioMaryja) July 1, 2024
Obrońca ks. Michała Olszewskiego powiedział, że „z formalnego punktu widzenia kończy przygotowanie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w kwestii próby przesłuchania drugiego z obrońców i kwestii tego, że nie udzielono nam akt”.
– Do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżę kwestię powołania pani, która prowadzi cały zespół śledczy numer 2 i prokuratora Jacka Bilewicza, bo tutaj otworzyły się terminy. Natomiast jeżeli chodzi o samo zatrzymanie i skandaliczny element dot. tego etapu postępowania, to terminy otworzą nam się dopiero 11 lipca, dlatego że wtedy w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa będzie rozpoznawane zażalenie na zatrzymanie. To jest to zażalenie, które według prokuratury nie zostało złożone. (…) W zależności od decyzji będziemy podejmowali dalsze kroki. Jako że jest to sprawa polityczna, spodziewam się tego, że będę przygotowywał skargę do Strasburga w tym przedmiocie – zapowiedział gość „Aktualności dnia”.
Cała audycja z udziałem mec. Michała Skwarzyńskiego dostępna jest do odsłuchania [w tym miejscu].
radiomaryja.pl