fot.-Biuro-Prasowe-Jasnej-Gory

Ks. prof. W. Cisło: Betlejem dociera do polskich domów. Świadectwo chrześcijan z Ziemi Świętej ponownie spotyka się ze świadectwem Kościoła w Polsce

W setkach polskich domów przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia pojawiają się szopki bożonarodzeniowe wykonane przez chrześcijan z Betlejem. „W ten sposób wierni w Polsce pomagają naszym siostrom i braciom, którzy przez wojnę nie mogą sprzedać swoich produktów w Ziemi Świętej” – wskazał ks. prof. Waldemar Cisło z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wykładowca UKSW.

Kampanii „S.O.S. dla Ziemi Świętej” towarzyszy w tym roku możliwość zobaczenia szopki bożonarodzeniowej, jaką wykonali chrześcijanie z Betlejem. Wykorzystali do tego 300-letnie drewno oliwne, a ich dzieło znalazło miejsce na Jasnej Górze.

„Szopka czeka na pielgrzymów w Bastionie św. Barbary. Obok wierni znajdą informację o tym, w jakiej sytuacji są chrześcijanie z Ziemi Świętej i jak im pomóc” – wyjaśnił ks. prof. Waldemar Cisło.

Powrót wojny wiąże się z zamarciem ruchu turystycznego w regionie. To główne źródło utrzymania dla mieszkańców Betlejem. Chrześcijanie, którzy mają w mieście swoje sklepy, nie mogą sprzedać żadnych produktów, dlatego Pomoc Kościołowi w Potrzebie udostępnia ich wyroby w Polsce. W ofercie są szopki, ozdoby choinkowe, figurki i różańce. [zobacz]

„Poprzez akcję >>S.O.S. dla Ziemi Świętej<< Betlejem dociera do polskich domów” – zauważył ks. prof. Waldemar Cisło.

Wyjaśnił, że po inauguracji kampanii do PKWP wpłynęły setki zamówień od wiernych z kraju.

„Jeśli my mamy pełne ręce pracy, to znaczy, że chrześcijanie na miejscu również, a przez to do Betlejem wraca Boże Narodzenie” – zwracał uwagę wykładowca UKSW.

fot. pkwp.org

Ks. prof. Waldemar Cisło podziękował Polakom za to, że nie zapominają o tych, którym wojna odbiera możliwość zarabiania na swoje życie.

„Dziękujemy, że świadectwo chrześcijan z Ziemi Świętej ponownie spotyka się ze świadectwem Kościoła w Polsce, gotowego zanieść wsparcie potrzebującym w ich domu, którego nie chcą opuścić” – dodał dyrektor sekcji polskiej PKWP.

Wykładowca UKSW sięgał pamięcią do spotkania z 80-letnią kobietą, która na miejscu pracowała przy wytwarzaniu produktów, jakie następnie docierały do Polski.

„Odwiedzałem wtedy rodziny z Ziemi Świętej, a od niej usłyszałem, że jej syn jako kierowca karetki od kilku miesięcy nie otrzymał pensji. Prosiła o więcej pracy i zamówień” – podkreślił ks. prof. Waldemar Cisło.

fot. pkwp.org

Wojnę, która wybuchła po 7 października, najmocniej odczuwają chrześcijanie ze Strefy Gazy. Tamtejszy proboszcz, ks. Gabriel Romanelli, w wywiadzie udzielonym Łacińskiemu Patriarchatowi Jerozolimy, zauważył, że na miejscu wciąż przebywa ponad 600 wiernych. Nie chcą uciekać na południe, gdzie w mniejszych miastach nie ma prądu, gazu ani wody. Już teraz stracili swoje domy i dorobek całego życia, a schronieniem dla nich jest parafia.

„Oni wybrali pozostanie przy Jezusie” – zaznaczył ks. Gabriel Romanelli.

Ks. prof. Waldemar Cisło mówił o tym, jak duże znaczenie w takich sytuacjach ma obecność. Sam ma doświadczenie, jak pojawił się w Syrii, niedługo po tym, gdy krajem wstrząsnęło potężne trzęsienie ziemi. Kiedy brał udział w liturgii z udziałem wiernych, w ich oczach widoczne były łzy.

„Dlatego teraz nasze zainteresowanie tym, co dzieje się w Gazie i w Betlejem, to sygnał dla cierpiących, że nie są sami” – akcentował wykładowca UKSW.

By dowiedzieć się, w jakiej sytuacji są chrześcijanie, do Ziemi Świętej telefonował Ojciec Święty Franciszek. O wiernych na okrągło upomina się ks. kard. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy.

Biuro Prasowe PKWP Polska

drukuj