Ile zapłacimy za bezpłatny przejazd autostradą?

Około dwudziestu milionów złotych zapłacą podatnicy za bezpłatny przejazd w sierpniowe weekendy autostradą A1. Tyle bowiem z rezerwy celowej państwo odda firmie Gdańsk Transport Kompany – koncesjonariuszowi tej trasy.

Darmowy przejazd to pomysł szefa rządu Donalda Tuska. To antidotum na gigantyczne korki przed bramkami poboru opłat, ale w kolejce po darmowe przejazdy już ustawiają się użytkownicy innych dróg.

Kilkukilometrowy korek przed bramkami poboru opłat w Lubiczu. W miniony weekend zatory sięgały nawet 10 km co oznaczało 2 godziny oczekiwania w dużym upale.

– Nasza autostrada jest trasą popularna (zwłaszcza w wakacje) co skutkuje tym, że w wakacyjne weekendy na bramkach wjazdowych i zjazdowych tworzą się zatory – mówi Anna Kordecka, rzecznik Gdańsk Transport Company.

W ostatni weekend z odcinka A1 Nowa Wieś – Rusocin skorzystało 68 tysięcy pojazdów. Manualny system poboru opłat przewidziany był na ruch o natężeniu mniejszym o połowę, dlatego rząd proponuje bezpłatny przejazd autostradą A1 w sierpniowe weekendy – od 16.00 w piątek do północy w niedzielę. To rozwiązanie doraźne – podkreśla premier.

– W naszej ocenie ilość bramek jest za mała, żeby ograniczyć to negatywne zjawisko wielogodzinnego stania przed bramkami, w związku z tym będziemy szukali innego rozwiązania. Jestem przekonany, że do końca roku systemowo znajdziemy inne rozwiązanie. Ono będzie polegało na rezygnacji z tego sposobu poboru opłat jakim są bramki – powiedział premier Donald Tusk.

Inwestując w przestarzały system manualnego poboru opłat zmarnotrawiono już około dwóch miliardów złotych. Premier obiecuje, że w przyszłym roku będzie obowiązywał już nowy system – elektroniczny. Zdaniem ekspertów ta obietnica jest mało realna a remedium jest tak naprawdę jedno.

– Rząd powinien z powrotem doprowadzić do sytuacji, w której poszczególne gałęzie transportu są traktowane po równo: kolej, drogi, transport lotniczy i transport wodny. Kiedy będzie zachowana równowaga między poszczególnymi środkami transportu, nie będzie problemu z korkami, bo więcej ludzi będzie korzystało np. z kolei – zwraca uwagę Marcel Klinowski z Fundacji Republikańskiej.

Na razie liczba korzystających z PKP mocno spada. W ciągu 5 lat Inter City straciło 25 mln pasażerów. To efekt zaniedbań w modernizacji linii kolejowych i przestarzałego taboru. Przespany przez rząd i Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad problem bramek będzie kosztował podatników około 20 milionów złotych. Pieniądze mają pochodzić z rezerwy celowej, przeznaczonej m.in. na likwidację skutków klęsk żywiołowych. Ta propozycja nie rozwiązuje jednak problemu autostradowych korków.

– Już np. A4 jest autostrada płatną, więc w jednym miejscu na małym obszarze woj. śląskiego mamy taką dziwną sytuację, że jedni mogą w weekendy korzystać z bezpłatnej autostrady inni, którzy inny kierunek wybierają nie będą z tego korzystać – zauważa poseł Izabela Kloc z PiS.

Dlatego na łamach lokalnej prasy dolnośląskiej pojawił się dziś apel do premiera o zwolnienie z opłat również użytkowników drogi A4. Autorzy petycji piszą…

„Chcemy przypomnieć, że na bramkach poboru opłat na autostradzie A4, potężne korki tworzą się od początku wakacji. Tu tracą najpierw swój cenny czas, a później pieniądze, kierowcy z województw: małopolskiego, śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego. Korki tworzą się regularnie nie tylko przed bramkami poboru opłat, ale także z powodu remontów i przebudowy węzłów na płatnym odcinku (…) „ – czytamy w petycji.

Wiele wskazuje na to, że zwolnienie z opłat podróżujących autostradą A1 to kolejny przykład doraźnych działań rządu. Tym razem decyzja Donalda Tuska zbiega się ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

– Tą decyzję z punktu racjonalnego nie da się wytłumaczyć. Pytanie dlaczego ta, a nie inna autostrada; dlaczego nad morze, a nie w góry. Płaci za to rząd, czyli my – można tą reakcję zaliczyć do czysto politycznego ruchu – mówi Grzegorz Wiński socjolog.

Rząd Donalda Tuska jest znany z szybkich, ale nie do końca trafionych, doraźnych rozwiązań. Była walka z dopalaczami, stadionowymi chuliganami, pijanymi kierowcami – teraz czas na efektowną, ale czy na pewno efektywną walkę z korkami?

TV Trwam News/RIRM