Francja: Rusza proces oskarżonych o zamachy terrorystyczne z 2015 roku
W Paryżu rozpoczyna się proces 20 oskarżonych o współudział w atakach terrorystycznych z 2015 roku. To największy proces karny w historii Francji.
13 i 14 listopada 2015 roku – te dni zapisały się na kartach historii Francji. Wtedy miały miejsce najkrwawsze zamachy od czasu II wojny światowej. Terroryści z tzw. Państwa Islamskiego zabili 130 osób i ranili ponad 350. Zamachowcy-samobójcy wysadzili się w powietrze przy stadionie Stade de France. Ostrzelali z broni maszynowej tarasy sześciu restauracji i kawiarni oraz dokonali masakry w klubie muzycznym Bataclan.
– Pamięć, która z trudem została wymazana, to łańcuch zdarzeń. Na początku byłem na koncercie z moimi dwoma przyjaciółmi, a potem znalazłem się w środku tłumu. Za sobą słyszałem odgłosy, jak petardy. Po odwróceniu się zorientowałem się, że patrzę na strzelca – wspomina tamten dzień Christophe Naudin, ocalały z zamachu w Bataclan.
W środę rusza proces osób oskarżonych o współudział w zamachach. Zbudowano specjalną salę sądową. Może pomieścić do 550 osób.
– Budowa sali sądowej była absolutnie konieczna. Maraton, który właśnie się rozpoczyna, potrwa dziewięć miesięcy. To najdłuższy proces w historii Francji – zaznacza Eric Dupond-Moretti, minister sprawiedliwości Francji.
Na ławie oskarżonych zasiada Salah Abdeslam – jedyny żyjący członek grupy kierowanej przez terrorystów tzw. Państwa Islamskiego. 12 z 20 oskarżonych grozi dożywocie. Trzech pozostaje na wolności pod nadzorem sądowym. Niektóre ocalałe ofiary nie chcą uczestniczyć w procesie.
– Minęło sześć lat. Przychodzi taki moment, kiedy chcesz, żeby wszystko się skończyło, więc nie chciałem przez to przechodzić – mówi Jerome Bartelemy, ocalały z zamachu w Bataclan.
Szef francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nakazał w dniach procesu zachowanie maksymalnych środków bezpieczeństwa. W kraju występuje wysokie zagrożenie terrorystyczne.
TV Trwam News