Europejskie zielone szaleństwo wchodzi na kolejny poziom
Dania wprowadza podatek od krów i świń. Takie rozwiązania planuje także Komisja Europejska. Wszystko to w ramach walki z ociepleniem klimatu, a właściwie w ramach eliminacji rolnictwa z Unii Europejskiej. Europejski Zielony Ład eliminuje także przemysł, w tym górnictwo. Przeciwko takim rozwiązaniom protestowali górnicy, którzy przybyli do Warszawy.
Górnicy protestowali przed resortem klimatu. Nie zgadzają się na likwidację kopalń w Polsce, czego wymaga Europejski Zielony Ład.
– Nie mając ani węgla, ani własnego prądu stajemy się trzecim światem, któremu można wszystko sprzedać, bo nic nie wyprodukujemy – mówił Zbigniew Smykla ze związku zawodowego „Kontra”.
W Ministerstwie Klimatu i Środowiska powstało rozporządzenie, które wprowadza bardzo wyśrubowane normy węgla przeznaczonego do spalania. Polskie czarne złoto nie będzie ich spełniało, a to oznacza import.
– Nie wierzcie w to, że tanią zieloną energię nam sprzedadzą Niemcy. Sprzedadzą nam po takich cenach, żebyśmy byli niekonkurencyjni – wskazywali protestujący górnicy.
Unia Europejska planuje ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 95 procent do 2050 roku, a to oznacza odejście od produkcji energii z węgla. Ograniczona ma być także emisja metanu, który powstaje przy produkcji rolniczej.
– Jako społeczeństwo potrzebujemy całości narodu, aby walczyć z durnymi przepisami, które serwuje nam Unia Europejska – zaakcentował Emil Mieczaj, rolnik z woj. zachodniopomorskiego.
Rząd Danii zapowiedział właśnie wprowadzenie podatku od krów – 100 euro za sztukę na rok.
Podatek od krów zaniepokoił Krzysztofa Boguszewskiego, hodowcę bydła z województwa podlaskiego.
– To jest paranoja, żeby obciążać rolników takimi kosztami. Produkcja zwierzęca w całej działalności rolniczej jest najbardziej pracochłonna i kosztowna – powiedział Krzysztof Boguszewski.
Należy się spodziewać, że Komisja Europejska narzuci wszystkim krajom podatek od krów. W Brukseli ten pomysł jest już rozważany.
To kolejne ideologiczne działanie unijnych elit politycznych – wskazała Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.
– Prawda jest taka, że na początku tylko rolnik dostanie po kieszeni, a później koszty zostaną przerzucone na konsumenta – zauważyła Monika Przeworska.
Ostatecznie wszyscy będziemy więcej płacić za mleko, masło czy ser.
Zielony Ład i walka z ociepleniem klimatu dotkną każdego z nas – podkreślił filozof polityki, profesor Zbigniew Orbik.
– Te rozwiązania zasadniczo nie są korzystne dla wielu grup obywateli, żeby nie powiedzieć, że dla wszystkich – rzekł prof. Zbigniew Orbik.
Podatek od krów to kolejny krok do likwidacji rolnictwa w Unii Europejskiej.
– Rolnictwo ma się wynieść z Unii Europejskiej i pójść na Ukrainę, do Rosji czy krajów Mercosuru, a my mamy być zieloną wyspą – mówił Emil Mieczaj.
Wielu małych i średnich hodowców bydła nie udźwignie ciężaru nowego podatku.
– 70 sztuk dużych, bo na razie mówimy o takich sztukach, to jest siedem tysięcy euro, czyli około 30 tys. złotych podatku rocznie musiałbym włożyć w moje gospodarstwo – podsumował Krzysztof Boguszewski, hodowca bydła z woj. podlaskiego.
Decyzja rządu duńskiego w sprawie podatku od zwierząt hodowlanych zapadła po wielkich protestach rolniczych w całej Unii przeciwko Zielonemu Ładowi i po wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których dotychczasowa liberalno-lewicowa większość utrzymała przewagę.
TV Trwam News