fot. PAP/Albert Zawada

D. Tarczyński: U. von der Leyen nie ma szans na reelekcję na stanowisko szefowej KE. Nie dotrzymała obietnic, które składała na początku tej kadencji i naszego poparcia nie będzie miała

Ta kadencja będzie bardzo ważna i będą dziać się bardzo ważne rzeczy, dlatego że to Parlament Europejski w swoich prerogatywach ma zatwierdzenie składu KE, a więc również przewodniczącego Komisji. Ewentualnym problemem von der Leyen – moim zdaniem nie ma na to szans, aby pozostała – jest to, że PE po prostu tego nie przegłosuje. (…) von der Leyen nie dotrzymała obietnic, które składała na początku tej kadencji i naszego poparcia nie będzie miała. Socjaliści także wystawili swojego kandydata, a więc ona nie ma szans na reelekcję – mówił w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Dominik Tarczyński, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, kandydat do PE w zbliżających się wyborach.

Już za kilkanaście dni wyborcy w państwach członkowskich Unii Europejskiej wybiorą swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim. Po wyborach zostaną również podjęte decyzje dotyczące nowego kształtu Komisji Europejskiej. O powtórny wybór na funkcję przewodniczącej KE ubiega się obecna szefowa Komisji, Ursula von der Leyen. Niemiecka polityk podczas debat przed głosowaniem do PE jasno określiła, z jakimi ugrupowaniami będzie chciała współpracować, a z jakimi nie. Wśród tych drugich z nazwy została wymieniona Konfederacja, jednak analizując kryteria, którymi chce kierować się w kwestii ewentualnej współpracy z innymi ugrupowaniami Ursula von der Leyen, również PiS nie może liczyć na przychylność w zakresie kooperacji na poziomie PE.

Dominik Tarczyński wyraził przekonanie, że takie postępowanie von der Leyen jest jednym z powodów, które przesądzą o tym, że niemiecka polityk nie ma szans na reelekcję na funkcję szefowej KE.

– Po pierwsze, traktowanie partii konkurencyjnych czy istniejących w państwach członkowskich jako partii, które nie mają prawa być wybranymi, traktowanie wyborców tych partii jako ludzi, którzy nie mają prawa do tego, aby o sobie stanowić. Myślę jednak, że o wiele większym problemem von der Leyen jest to, co wskazałem w trakcie ostatniej debaty z jej udziałem na zakończenie tej kadencji. Dane, które przedstawiłem, na które nie odpowiedziała. Przedstawiłem jej dane na temat bezrobocia wśród młodych, stanu bezpieczeństwa, eksportu i wymiany handlowej z Chinami. (…) Jeszcze większym problemem dla von der Leyen będzie sam fakt jej pozycji w CDU, w jej własnej partii. 20 proc. członków jej partii na ostatnim zjeździe zagłosowało przeciw jej kandydaturze na kolejną kadencję na szefową KE – zwrócił uwagę europoseł PiS.

Sondażowe wyniki poparcia dla partii politycznych w eurowyborach w poszczególnych państwach członkowskich w UE pozwalają założyć, że w przyszłej kadencji PE dużo większą reprezentację będą miały ugrupowania prawicowe i konserwatywne, co może uniemożliwić Ursuli von der Leyen ponowny wybór na stanowisko przewodniczącej KE – wskazał gość „Aktualności dnia”.

– Będzie to potężna przegrana sił lewackich i tzw. liberalnych chociażby we Francji, ponieważ tam Zjednoczenie Narodowe osiąga wielkie wyniki poparcia w sondażach. Ta kadencja będzie bardzo ważna i będą dziać się bardzo ważne rzeczy, dlatego że to Parlament Europejski w swoich prerogatywach ma zatwierdzenie składu KE, a więc również przewodniczącego Komisji. Ewentualnym problemem von der Leyen – moim zdaniem nie ma na to szans, aby pozostała – jest to, że PE po prostu tego nie przegłosuje. (…) von der Leyen nie dotrzymała obietnic, które składała na początku tej kadencji i naszego poparcia nie będzie miała. Socjaliści także wystawili swojego kandydata, a więc ona nie ma szans na reelekcję – ocenił poseł do Parlamentu Europejskiego.

Ursula von der Leyen została wybrana na szefową Komisji Europejskiej w lipcu 2019 roku. Stało się tak m.in. dzięki poparciu europosłów PiS. „Trzeba to powiedzieć, że zaważyły głosy polskiej delegacji Prawa i Sprawiedliwości. Wygrała dzięki naszym głosom” – mówił wówczas szef frakcji EKR, Ryszard Legutko. „Za” mieli głosować również europosłowie PO, PSL, Wiosny i SLD [więcej]. Tuż po swoim wyborze niemiecka polityk apelowała do całego PE o „pracę na rzecz zjednoczonej, wspólnej Europy”. Teraz jednak obecna szefowa KE prezentuje zupełnie inną postawę. O wykluczeniu współpracy z niektórymi ugrupowaniami w Europarlamencie mówi jednak również inny z kandydatów na przewodniczącego Komisji, przedstawiciel socjalistów, Nicolas Schmit.

– Oni nie uznają naszego istnienia. To nie jest już różnica programowa. Nie dyskutujemy o tym, jak ma wyglądać życie Europejczyków, jak ma wyglądać UE, tylko oni rozmawiają o tym, czy my w ogóle mamy prawo istnieć czy nie, stąd też zapowiedzi w Polsce delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości, stąd też wypowiedzi m.in. von der Leyen o tym, że nie jesteśmy demokratyczni itd. Moim zdaniem właśnie dlatego narody Europy budzą się, jednoznacznie pokazują, że nie można zgadzać się na taki dyktat. Nie można zgadzać się de facto na obstrukcję demokracji, co widzimy także tutaj, w Polsce. (…) To jest właśnie trend europejski. EKR, prawicę za kordon sanitarny, a w państwach członkowskich – podważanie prawa do istnienia – podkreślił Dominik Tarczyński.

Jednym z nielicznych polityków w Europie, którzy opowiadają się za kolejną kadencją von der Leyen na stanowisku szefowej KE jest obecny polski premier, Donald Tusk – zwrócił uwagę gość Radia Maryja.

– Jest jednym z tych, który zameldował to jako pierwszy, że będzie popierał von der Leyen, pomimo braku poparcia von der Leyen ze strony własnej partii, pomimo jednoznacznego braku poparcia Francuzów. (…) Tusk wie, że w dziewięciu państwach (m.in. w Polsce) prawica wygra. Wie o tym, że nie będą mieli większości w PE. Jako przewodniczący delegacji PiS w europarlamencie spotykałem się na końcówce tej kadencji z szefami innych grup i słyszałem bezpośrednio, w rozmowach, co mówią. Mówią: chcemy być z wami, chcemy tworzyć dużą grupę, chcemy przeciwstawić się lewactwu, chcemy to robić pod banderą Polski, chcemy, żebyście byli okrętem flagowym – zaznaczył europoseł PiS.

Eurodeputowany przekonywał, że tegoroczne wybory do PE będą najważniejsze od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, ponieważ jest szansa na cofnięcie wielu niekorzystnych dla społeczeństwa rozwiązań forsowanych przez brukselskich urzędników.

– Jesteśmy w stanie wyrzucić te szaleństwa, które nam szykują, jesteśmy w stanie powstrzymać von der Leyen, jesteśmy w stanie wyrzucić pakt migracyjny, jesteśmy w stanie wyrzucić Zielony Ład czy dyrektywę budynkową. To wszystko jesteśmy w stanie zrobić. (…) Zmiany traktatowe w pierwszym czytaniu na koniec tej kadencji przeszły tylko dziewięcioma głosami. Na 720 posłów, których będziemy mieć w przyszłej kadencji, dziewięcioma głosami przeszło pierwsze czytanie i zatrzymali to, bo bali się, że dalej to już nie przejdzie. Można więc w UE wygrywać, można wrócić do chrześcijańskiej Europy, można zadbać o rodzinę – zapewnił Dominik Tarczyński.  

Całą rozmowę z europosłem Dominikiem Tarczyńskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [TUTAJ].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl