fot. PAP/Roman Zawistowski

Awaria rurociągu „Przyjaźń”

Polski odcinek rurociągu „Przyjaźń” uległ awarii. W wyniku rozszczelnienia magistrali wyciekło kilkadziesiąt metrów sześciennych substancji ropopochodnych.

Do rozszczelnienia rurociągu „Przyjaźń” doszło we wtorek późnym wieczorem w gminie Chodecz, ok. 70 km od Płocka.

– Rurociąg o średnicy ok. 80 cm. W środku ciśnienie ok. 30 atmosfer. W momencie, kiedy przyjechali strażacy, było dość duże rozlewisko – ok. 1 000 metrów kwadratowych – na polu kukurydzy – relacjonował rzecznik PSP, bryg. Karol Kierzkowski.

Przesył rurociągiem został od razu wstrzymany. Strażacy wypompowali do specjalnych zbiorników ponad 40 metrów sześciennych substancji. Na miejscu są też pracownicy operatora ropociągu z przedsiębiorstwa PERN i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz prokurator. Wyciek mieszaniny ropy i wody to przede wszystkim straty środowiskowe. Zniszczeniu uległy uprawy rolne.

– Bezpieczeństwo dostaw nie zostało zagrożone. Ropociąg „Przyjaźń” ma dwie nitki. Druga cały czas pracuje. Po usunięciu usterki ta pierwsze także powinna wrócić do pracy – wskazał Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.

Ropociąg „Przyjaźń” to największa taka infrastruktura na świecie. Dwie nitki transportują rocznie ponad 66 mln ton surowca. Rura łączy daleką Syberię z Zachodnią Europą.

– Dostarcza ropę rosyjską przez Białoruś i Polskę do Niemiec oraz przez Ukrainę do Czech, Słowacji i Węgier. Jest to główny szlak dostaw lądowych ropy rosyjskiej – tłumaczył Wojciech Jakóbik.

„Przyjaźń” dostarcza ropę także do rafinerii w Płocku. Przyczyny wycieku z magistrali są badane – poinformował  pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, Stanisław Żaryn.

„Na razie nie ma przesłanek, by mówić o przyczynach awarii. Wszystkie hipotezy są możliwe. Trwają czynności wyjaśniające” – oznajmił na Twitterze.

Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia – wybuchy gazociągów Nord Stream, awarie kolei w Niemczech i przerwanie dostaw prądu ze Szwecji na wyspę Bornholm – nie można wykluczyć celowego działania przy rozszczelnieniu rurociągu „Przyjaźń”. W każdym ze wspomnianych przypadków mówiło się o udziale rosyjskich służb. Współpraca z niepewnym dostawcą nie jest bezpieczna. Tym bardziej, kiedy ten atakuje niepodległy kraj. Dlatego też Polska rezygnuje z rosyjskiej ropy – mówił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

– Nie ma żadnych informacji, aby w jakikolwiek sposób były zagrożone dostawy paliw do Polski. Zadbaliśmy o to, aby zdywersyfikować nie tylko źródła dostaw, ale również zdywersyfikować drogi dostaw – wskazał szef MAP.

Z początkiem 2023 roku w życie wejdą unijne sankcje na rosyjską ropę. Większość państw, w tym Polska, ograniczy jej import aż o 90 procent. Przy okazji fuzji z LOTOS-em, PKN Orlen podpisał kontrakt na ropę z Arabii Saudyjskiej. Saudi Aramco, największy na świecie producent surowca, będzie dostarczać nam 20 mln ton ropy rocznie, co stanowi 45 proc. zapotrzebowania Orlenu.

TV Trwam News

drukuj