Coraz bliżej strajku w Przewozach Regionalnych
Ciągle nie osiągnięto porozumienia w sprawie oddłużenia Przewozów Regionalnych i wstrzymania zwolnień. Pierwszym ostrzeżeniem przed strajkiem generalnym ma być czwartkowa pikieta przed Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju.
Jeżeli procesy destrukcji polskich kolei nie zostaną odwrócone, to czeka nas ich likwidacja – alarmują związkowcy.
Kolejowi związkowcy są zaniepokojeni dużym zadłużeniem spółki i planowanymi zwolnieniami. Grożą strajkiem. Do tej pory projekt restrukturyzacji Przewozów Regionalnych podpisało 7 marszałków.
Marszałkom województw nie podoba się to, że będą musieli pozbyć się decyzyjności w obszarze przewozów regionalnych na rzecz inwestora strategicznego, który przejąłby środki na oddłużenie i restrukturyzację przewozów. Kością niezgody jest również konieczność podpisywania 5-letniej umowy na świadczenie usług przez przewoźnika. Samorządy wolą powoływać swoje spółki – a te, jak twierdzą związkowcy, są nieefektywne. Marszałkowie mogą w nich obsadzać lukratywne stanowiska – m.in. w zarządach i radach nadzorczych. Wszystko to odbywa się za publiczne pieniądze samorządów. Konsekwencje są takie, że finansowanie rośnie, a jakość usług spada.
– To wszystko odbywa się w majestacie prawa, Regionalne Izby Obrachunkowe milczą. Nikt nie bada efektywności wykorzystania środków unijnych – mówi Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.Kolejowi związkowcy podkreślają, że w takiej sytuacji trzeba działać jak najszybciej. Na ich apele o podjęcie dialogu społecznego nie odpowiedziała minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak. Dlatego już jutro będą oni protestować przed ministerstwem. Jeżeli demonstracja nie przyniesie oczekiwanych rezultatów – związkowcy nie wykluczają strajku generalnego.
TV Trwam News/RIRM