Polityka fiskalna uderza w najbiedniejszych
W Polsce z podatku PIT zwolnione są średnie dochody z niecałego miesiąca. Rząd jednak nie chce podnieść kwoty wolnej od podatku; co zwiększa ubóstwo wielu Polaków – napisał jeden z dzienników.
Premier Donald Tusk poinformował, że skala podatkowa zostanie zamrożona na kolejny już szósty rok z rzędu. Zamrożenie skali, a zwłaszcza kwoty wolnej od podatku i kosztów uzyskania przychodów skutkuje tym, że dochody Polaków zwłaszcza te najniższe obciążane są coraz wyższym podatkiem. Jak pisze gazeta, efektywna stawka podatkowa dla minimalnego wynagrodzenia w 2009 r. wynosiła 3,6 proc., a w 2015 r. wyniesie już ponad 7 proc. W obecnym systemie PIT płacą nawet Ci, którzy nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb bytowych, a to z kolei zwiększa ich ubóstwo.
Polityka fiskalna państwa powinna zmniejszać nierówności społeczne w Polsce, a ona je pogłębia – mówi dr Marian Szołucha, ekonomista.
– Jest to kolejna decyzja sądu, którą należy określić jako skandaliczną, bo w sytuacji, kiedy wiele polskich rodzin naprawdę boryka się z brakiem środków na podstawowe potrzeby bytowe, egzystencjalne, rząd uderza w tych najsłabiej zarabiających. Rząd podnosi również skalę obciążeń podatkowych dla całej gospodarki. Musimy brać pod uwagę właśnie tę kwotę wolną od podatków, bo ona jest w Polsce drastycznie niska w porównaniu ze standardem obowiązującym w krajach wyżej od nas rozwiniętych, jak również u naszych sąsiadów, w regionie Europy Środkowowschodniej – zaznaczył dr Marian Szołucha.Rozwiązania podobne do polskiej kwoty wolnej od podatku są w wielu krajach UE, w porównaniu z nimi polskie dochody wolne od podatku są najniższe wynoszą 738 euro rocznie. W Finlandii są 20 razy wyższe, w Niemczech 11.
RIRM/rp.pl